XXVII kolejka Ligi Okręgowej: Grom 3-1 Przyszłość
Do meczu 27 kolejki z Gromem Przyszłość przystępowała mocno osłabiona. Kilku zawodników zmagało się z urazami, a Maciek Oleszczuk i Adam Sypuła pauzowali za kartki. Będąca w tej rundzie co mecz pełna ławka rezerwowych tego dnia świeciła pustkami. A naszym przeciwnikiem był sąsiadujący z nami w tabeli Grom Warszawa, który to został przez nas wyprzedzony kilka dni wcześniej po wygranej z KS Konstancin.
Spotkanie było w początkowych minutach bardzo wyrównane. Obie drużyny miały swoje okazje do zdobycia bramki. Z wypracowanych przez nas sytuacji warto wspomnieć o tej z 22 minuty. Wtedy to świetny przerzut na drugą stronę boiska wykonał Damian Mrozik, piłka dotarła do Bohy, a ten zacentrował nisko w pole karne, gdzie lot piłki przeciął Kuba Pawlicki. Działo się to 4-5 metrów przed bramką, ale mimo bliskiej odległości piłka jedynie trafiła w poprzeczkę. Do przerwy wynik nie uległ już zmianie, ale im bliżej było gwizdka kończącego pierwszą połowę tym bardziej było widać w naszych szeregach zmęczenie i przewagę zyskiwać zaczął Grom. Po zmianie stron było podobnie i bramka dla gospodarzy wisiała w powietrzu. W 52 minucie gracz Gromu trafił w słupek, w 55 minucie groźny strzał z bliskiej odległości obronił Kuba Dutkowski, w 57 minucie przy strzale z dystansu również górą był Kuba. W 59 minucie już niestety piłka wylądowała w siatce. Wydawać się mogło, że to koniec, że nie starczy nam sił, by podjąć walkę. Stało się zupełnie inaczej. Nadszedł czas dobrej gry Przyszłości, która już minutę po stracie bramki powinna wyrównać. Bramkarz gospodarzy wyszedł do boku, w róg pola karnego, nad nim zagrał Kuba Pawlicki, a tuż przed bramką był Mateusz Najder w asyście 2 obrońców. Jeden z nich podjął z Mateuszem walkę w powietrzu, którą wygrał nasz zawodnik. Piłka zmierzała już do siatki, ale drugi z defensorów zdołał ją wybić głową z linii bramkowej. Nadal walczyliśmy. Gol dla nas był blisko i w końcu udało się. Ponownie w dogodnej sytuacji znalazł się Mateusz Najder, a jego uderzenie z pierwszej piłki doprowadziło do remisu. Radość była wielka, ale krótka. Bramka wyprowadzająca gospodarzy ponownie na prowadzenie padła już 2 minuty później. Na domiar złego kontuzji doznali strzelec bramki dla Przyszłości Mateusz Najder oraz Damian Mrozik i tuż po golu na 2-1 musieli opuścić boisko. W ich miejsce weszli mający długą przerwę w grze Jarosław Garbaliński i mający problemy zdrowotne Sebastian Król. I obaj dali dobre zmiany. Na uznanie zasługuje też grający przez cały mecz Piotr Bałajzy, dla którego był to pierwszy występ po bardzo długiej przerwie. I był to świetny mecz w jego wykonaniu. Imponował ryzykownymi, ale udanymi interwencjami w defensywie, które wielokrotnie pozbawiały przeciwnika szans na gola. Jednak nikt z biało-zielonych tego dnia nie zawiódł. Wszyscy zaciekle walczyli by Przyszłość zyskała choć punkt. I było blisko. Wiara w gola na 2-2 nie była bezpodstawna, bo po stracie gola na 2-1 cały czas naciskaliśmy. W jednej z naszych akcji faulowany w polu karnym był Wojtek Łazeba, lecz arbiter z wiadomych tylko sobie względów nie podyktował 11-stki. Już w doliczonym czasie gry miała miejsce strata po aucie przy polu karnym przeciwnika, zespół nie zdążył wrócić, szybka kontra Gromu. Kuba Dutkowski bez szans, 3-1 i po meczu. Naprawdę szkoda wracać po takim spotkaniu bez choćby punktu. Losy tego starcia wcale nie musiały tak się potoczyć. Brawa należą się całej naszej drużynie za godną podziwu walkę do końca.
Skład: Dutkowski- Kawalec, Ćwiąkała, Cieślak, Piotr Bałajzy- Mrozik (77′ Król), Muskalski, Pawlicki, Yusupov- Najder (77′ Garbaliński), Łazeba