XXIII kolejka Ligi Okręgowej: Naprzód Stare Babice 1-2 Przyszłość
21, 15, 5, 1, 12- to nie zwycięskie liczby z jakiejś kumulacji (choć warto spróbować), a minuty w których Przyszłość w ostatnich 5 meczach zdobywała swoje pierwsze bramki. Nasz zespół zdołał przyzwyczaić kibiców do goli w ciągu pierwszych dwóch kwadransów i nie inaczej było w środowym starciu w Babicach. Tam już w 8 minucie futbolówka zatrzepotała w siatce Naprzodu, gdy umieścił ją w bramce Mateusz Najder po podaniu Maćka Oleszczuka, lecz arbiter gola nie uznał z powodu spalonego- i była to słuszna decyzja. Jednak co się odwlecze to nie uciecze- w 15 minucie ponownie zagrywał Maciek Oleszczuk (tym razem wrzucał z rożnego), a futbolówkę i tym razem do bramki skierował Mateusz Najder, a uczynił to… klatką piersiową. Było 1-0 dla Przyszłości, a gospodarze rzucili się do ataku. Na boisku raziła duża niedokładność. Bramka dla miejscowych wisiała w powietrzu i właśnie gdy piłka szybowała po rzucie wolnym nad naszym polem karnym, zabrzmiał gwizdek arbitra obwieszczający rzut karny dla Naprzodu- była ta kara za pchnięcie zawodnika gospodarzy. Futbolówka zmierzała w zupełnie innym kierunku niż stał faulowany zawodnik i tym bardziej szkoda, że tak głupio straciliśmy bramkę, która padła właśnie po „jedenastce” po tym przewinieniu. Po zmianie stron gra Przyszłości nie uległa znaczącej przemianie- do najgroźniejszych sytuacji w trakcie pierwszego kwadransu drugiej połowy należała indywidualna akcja Mateusza Najdera, który będąc w narożniku zdołał uwolnić się spod opieki obrońców i strzelić z ostrego kąta na tyle dobrze, że po interwencji bramkarza zyskaliśmy rzut rożny. Chwilę później po drugiej stronie pola karnego w niezłej sytuacji znalazł się Wojtek Łazeba, którego uderzenie po długim słupku nieznacznie minęło bramkę. Następnie swoją nagroźniejszą akcję przeprowadzili gospodarze, ale ich zawodnik przegrał pojedynek sam na sam z Kubą Dutkowskim. Istotna dla tego spotkania okazała się 71 minuta, gdy gracz Naprzodu Stare Babice obejrzał bezpośrednią czerwoną kartkę za to, za co Cafu z Legii w meczu ze Śląskiem Wrocław. Osłabionemu rywalowi decydujący cios zadaliśmy w 84 minucie. Wtedy to po interwencji Kamila Kupryjańczyka Przyszłość przechwyciła piłkę w środku pola i ruszyła akcją prawą stroną. W pole karne zagrał Przemek Paś, a następnie po zamieszaniu padł gol, którego zdobył nasz najskuteczniejszy zawodnik- Mateusz Najder! Naprzód cały czas był groźny i do końcowego gwizdka nie mogliśmy być pewni zwycięstwa, lecz nie pozwoliliśmy przeciwnikowi się już zaskoczyć i 3 punkty pojechały do stolicy!
Skład: Dutkowski- Paś, Ćwiąkała, Cieślak, Yusupov (88′ Król)- Kawalec (63′ Muskalski), Oleszczuk, Sypuła, Mrozik (60′ Manel)- Najder, Łazeba (71′ Kupryjańczyk (90+2′ Pawlicki))